
Jakie Polacy mają szanse na otrzymanie reparacji w sytuacji, kiedy MTS w Hadze, który powinien rozpatrywać tego rodzaju sprawy, został wyłączony zarówno przez Polskę jak i Niemcy z rozpatrywania tego typu spraw? Intencją było nierozpatrywanie na forum międzynarodowym kwestii Ziem Zachodnich oraz niemieckich zbrodni wojennych.
Wolą stron pewne sprawy z okresu II wojny światowej zostały wyłączone spod jurysdykcji Trybunału Haskiego.
Skala trudności, żeby osiągnąć reparacje jest wielka. Moralnie każdy Polak wie, że wyszliśmy z wojny zniszczeni. Od zawsze przegrany płaci wygranemu reparacje, czyli naprawia szkody które wyrządził. Szkody materialne i szkody ludzkie.
Tu mamy kłopot.
Pomyślmy o szansach dochodzenia reparacji na przykładzie sprawy Karola Tendery. Niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe uznał, że stacja telewizyjna ZDF nie musi w określony sposób przepraszać byłego więźnia obozu w Auschwitz za użycie sformułowania „polskie obozy zagłady”. Tym samym Trybunał usankcjonował niejako wykonanie prawomocnego wyroku polskiego sądu na terenie Niemiec.
Tymczasem kwestie te reguluje art. 34 pkt 1 rozporządzenia nr 44/2001 oraz art. 46 rozporządzenia 1215/2012 Parlamentu Europejskiego i Rady UE.
Oba rozporządzenia przewidują, że „orzeczenie wydane w państwie członkowskim nie może być w żadnym wypadku przedmiotem kontroli merytorycznej w wezwanym państwie członkowskim”.
Zdaniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej „Powoływanie się klauzulę porządku publicznego zawartą w art. 34 pkt 1 rozporządzenia nr 44/2001 jest dopuszczalne jedynie w przypadku, gdy uznanie lub wykonanie orzeczenia wydanego w innym państwie członkowskim naruszałoby w sposób oczywisty porządek prawny państwa wezwanego.
W sprawie Karola Tendery zostało to wszystko złamane.
Klauzula porządku społecznego prawdopodobnie nigdy nie była zastosowana w Europie, a na pewno nigdy między Polską a Niemcami. Nagle w sprawie przeprosin Karola Tendery, do których zobowiązano największą niemiecką telewizję publiczną ZDF, wyrokiem najwyższego sądu niemieckiego uznano, że ma zastosowania klauzula porządku publicznego. W rezultacie pokrętną wykładnią uniemożliwia się wykonanie tego wyroku.
Tym samym Niemcy uznali że ich zobowiązanie europejskie nie obowiązuje.
Zatem jakie są nasze szanse na przedstawianie naszych postulatów reparacyjnych w Niemczech?
Na takiej małej rzeczy okazało się, że jesteśmy bezsilni, że prawo unijne nie dotyczy Niemców.
Apelujemy o naukową dyskusję – pokazujemy przetłumaczone wyroki.